Och co to był za ślub i wesele! Pełne wrażeń i emocji, tym większych dla mnie, że Pani Młoda – Ola to moja koleżanka z gimnazjalnych czasów! Cieszę się ogromnie mając możliwość bycia fotografem ślubnym na wydarzeniach znanych mi osób w ich tak wyjątkowym i szczęśliwym dniu! Czułam się zaszczycona, a to, jak Ola z Arkiem fantastycznie przygotowali swój ślub i wesele przeszło moje wszelkie oczekiwania! I choć miłość jak zawsze jest najważniejsza, tak dekoracje oraz piękne kreacje naprawdę potrafią pozostawić po sobie niezapomniane wrażenie.
***
Ślub odbył się w kościele w Jastrzębiu – Zdroju. Przepiękne, wzruszające było to wydarzenie. Dekoracje, zarówno w kościele, na sali w Gościńcu Wodzisławskim i dla Młodej Pary w postaci bukietu czy wianku przygotowała Kwiaciarnia Gosia. Niesamowicie spodobały mi się te florystyczne cuda, które wyszły z pracowni Gosi. Bordowe i burgundowe elementy były po prostu przepiękne. Tak bardzo pasowały do stylizacji Oli i październikowego czasu! Do ślubu, a następnie do restauracji Gościniec Wodzisławski, para pojechała zaś fantastycznym bulikiem! Prze-czad, mówię Wam! Tym większy, że mogłam się z nimi zabrać i zrobiliśmy też kilka zdjęć podczas jazdy wewnątrz auta.
Wesele w Gościńcu Wodzisławskim
Wesele odbyło się w Wodzisławiu Śląskim – w Gościńcu Wodzisławskim. Wiele raz go mijałam, a na tej uroczystości pierwszy raz miałam możliwość zobaczenia i fotografowania w jego wnętrzu. Na początek zrobiliśmy kilka ujęć z samochodem przed restauracją, a po obiedzie, nim resztki słońca doświetlały jeszcze niebo, wyskoczyliśmy na grupowe zdjęcia z rodziną oraz na jeszcze jedną mini sesję. Za Gościńcem Wodzisławskim znajduje się staw, otoczenie więc jest bardzo przyjemne, a obok restauracji dzieci mogą pobawić się na małym placu zabaw. Moja opinia o tym miejscu jest więc taka: to naprawdę fajna sala weselna na zorganizowanie tutaj przyjęcia. Wnętrze jest jasne, idealne do fotografowania. Goście bawili się wspaniale przy muzyce serwowanej z czarnych winylowych płyt przez gliwicki duet DJów o nazwie “Prywaciarze”. Organizowane przez nich zabawy były tylko częścią tego, co spotkało podczas wesela w Gościńcu Wodzisławskim Olę i Arka. Wśród gości mieli oni zaprzyjaźnionego wodzireja, który sprawił Młodej Parze jeszcze kilka niespodzianek – np. latające balony, specjalny i personalizowany występ. Działo się tak wiele! Po zmroku goście wyszli przed restaurację Gościniec Wodzisławski, by wspólnie z nowożeńcami odpalić zimne ognie, a później, po powrocie, zatańczyli oni w mroku, w parach trzymając w dłoniach świece. Coś pięknego, mówię Wam! Cieszę się, że w moich okolicach, w Wodzisławiu Śląskim, powstaje coraz więcej tak przyjemnych sal weselnych i restauracji jak Gościniec Wodzisławski. Kwiaciarnia Gosia przepięknie przystroiła wnętrza, a film z wesela wykonała ekipa Panomedia. Przemiło wspominam to wesele w Gościńcu Wodzisławskim i tak bardzo cieszę się ze szczęścia Oli i Arka. Cudowny był to dzień i mam nadzieję, że każdy ich kolejny wspólny będzie równie dobry!