Oto ona, nasza ostatnia podróż w czasach przedpandemicznych. Luty 2020, Sycylia i Taormina. Ta data zasługuje na upamiętnienie w naszym prywatnym podróżniczym pamiętniku, bo być może świat, a razem z nim podróże, zmienią się już na zawsze. Jeśli jednak przeczytacie ten wpis w szczęśliwym okresie, kiedy wszystko już wróciło do normy, luty w kontekście Sycylii również zasługuje na upamiętnienie, bo oto wtedy właśnie rozpoczyna się wspaniały czas na wyspie, czas nadchodzącej tu już wiosny i kwitnących migdałowców! To one, tuż po styczniowym pobycie we włoskiej Apulii, zwiodły nas na Sycylię i do Taorminy, której poświęcam ten wpis, u schyłku polskiej zimy. Słońce, kwiaty, morze, cudowny zapach powietrza pełnego morskiej soli i rozbudzonej do życia roślinności. Tak dane było nam zapamiętać ostatni pobyt we Włoszech. Jeszcze bez lęku, w pełnym relaksie. Mocno wierzymy, że wkrótce będziecie mogli powrócić do nich w takim samym klimacie i przekonać się o wspaniałości sycylijskiej Taorminy.
***
Spis treści
Taormina – Włochy w eleganckim wydaniu
Wcale jednak byśmy się do niej nie wybrali, bo przeczytałam w kilku artykułach o niej epitety nieprzystające do sposobów, w jakich lubimy podróżować. Obok Taorminy pojawiały się więc często określenia takie jak: droga, zatłoczona, lansiarska, pełna kurortów, luksusowa. Oczyma wyobraźni uwidziałam więc obwarowane hotele zawłaszczające sobie najpiękniejsze zakątki Sycylii i prywatne plaże ukryte przed tęsknym spojrzeniem niezamożnego turysty. Co się zaś okazało? Może to kwestia doświadczania Taorminy poza sezonem, ale w żadnym wypadku nie wróciliśmy z poczuciem, że coś nas przez jej luksusowość ominęło. Przeciwnie, czekały na nas niekoniecznie obiletowane atrakcje. Taormina w istocie zaś jest prawdopodobnie najpiękniej położonym sycylijskim miasteczkiem, wymuskanym i drogim zapewne też, ale będąc w niej niespełna jeden dzień, nie odczuliśmy specjalnie panującej tutaj drożyzny. Zdecydowanie można uznać ją za wspaniałe dzieło tak płynnie łączące cuda, które wyszły spod ludzkiej ręki z tym, co najdoskonalszego przygotowała dla nas matka natura.
Miasteczko tylko dla zdrowych kolan
Położona wśród Gór Pelorytańskich, na wzgórzu Monte Tauro, Taormina sprawiła, że już sama droga do niej obfitowała w przepiękne widoki, kiedy zbliżaliśmy się do jego podnóża. Kierowca autobusu miał niezłego skilla w prowadzeniu po tutejszych krętych i wąskich drogach, to też szybko dotarliśmy tutaj z Katanii i z parkingu pognaliśmy zobaczyć centrum Taorminy. Wszystkie atrakcje zobaczyliśmy zwiedzając miasteczko pieszo, co też serdecznie Wam polecam, choć miejsce to obfituje w ogrom schodów i przewyższeń, stąd też cóż… w Taorminie trzeba mieć zdrowe kolana. Pocieszenie? Początkowo obawiałam się pokonywania tak dużych wzniesień bez wcześniejszego przygotowania, ale okazało się, że w Taorminie działa zasilanie człowieka słońcem! O zakwasach i boleściach przekonałam się zaś dopiero po powrocie. 😉 Pewne jest jednak, że w kontekście miasteczka niczego nie żałuję!
Taormina – co zobaczyć w miasteczku?
Zwiedzanie zaczęliśmy od centrum miasteczka. Miło było się przejść główną ulicą Corso Umberto I, jednak już wtedy, poza sezonem, było dosyć tłoczno, a sklepowe witryny nie stanowiły dla nas specjalnej atrakcji.Taormina wita jednak tutaj i żegna godnymi uwagi bramami Porta Messina i Porta Catania zwieńczonym wieżą zegarową z XVIIw. Spacerując nie sposób ominąć tutejszego placu Piazza IX Aprile z kościołami Sant’Agostino oraz San Giuseppe oraz Duomo di Taormina z fontanną z motywem koni. Wchodząc od strony Porty Messiny miniecie zaś z pewnością Palazzo Corvaja, obok którego znajdują się ruiny teatru rzymskiego – Odeon. Dobrze było go zobaczyć, uchylić kilka łyków włoskiej kawy, ale najlepsze wciąż jeszcze było przed nami!
Castello Saraceno
Z centrum szybko udaliśmy się wąskimi uliczkami na wyższy poziom Taorminy, do Castello Saraceno. Ostatecznie nie mając pewności, czy wejście do ruin twierdzy będzie w ogóle otwarte (wewnątrz znajduje się urocza, nieduża świątynia Chiesa Madonna della Rocca), odpuściliśmy będąc już całkiem blisko, bo nieubłaganie gonił nas czas. Żalu związanego z zawróceniem nie mieliśmy jednak wcale, bo cała trasa była przepiękna, kwitnąca, pachnąca, cudowna!!! A przypominam, że mówimy w końcu o lutym! Mijaliśmy stacje drogi krzyżowej, aż w końcu ukazała nam się genialna panorama Taorminy z niesamowitym widokiem na antyczny teatr grecki i czym prędzej pobiegliśmy w dół, by móc zobaczyć go w pełnej okazałości.
Teatro Antico di Taormina
W moim subiektywnym odczuciu, Teatro Antico di Taormina (Teatr Grecki) jest najwspanialszą atrakcją miasteczka. Można doznać tutaj katharsis bez aktorów na scenie, a z samego wyobrażenia na temat wystawianych tutaj przed tysiącami lat sztuk i poczucia, w jak niezwykłym miejscu się znajdujemy. Otóż widok zniewalająco pięknej i jednocześnie budzącej trwogę Etny w tle w połączeniu z taflą Morza Jońskiego i antycznymi ruinami teatru sprawiły, że przeszły mnie ciary. Natura i sztuka w jednym, najpiękniejsze połączenie! Jest to drugi najstarszy teatr na Sycylii, a wyprzedza go ten znajdujący się w Syrakuz. Prawdopodobnie pochodzi z III w p.n.e., mieści 4500 tysiące widzów, którym dane jest od czasu do czasu pojawić się tutaj tłumnie w roli widzów i słuchaczy koncertów. Na scenie ruin greckiego teatru w Taorminie wystąpili m.in. Elton John, Kasabian, Deep Purple, Patti Smith… To dopiero musi być atrakcja znaleźć się w Taorminie nie tylko dla tego fenomenalnego widoku i wyobrażeń o prawiekach, ale też z możliwością wysłuchania ulubionych artystów!
Cena wstępu do Teatro Antico di Taormina: 10 euro/5 euro bilet ulgowy
Taormina kwitnąca
Sycylia i Włochy skusiły, by do nich polecieć właśnie w tym czasie, kwitnącymi migdałowymi. Kocham wiosnę i wychwalam pod niebiosa czas rozkwitu białych kwiatów, a móc przeżyć go nie tylko w kwietniu i maju, to było prawdziwe coś. Święto Kwitnących Migdałowców przypada na Sycylii wczesną wiosnę, zwykle drugą połowę lutego, a jego huczne obchody odbywają się w miasteczku Agrigento, godnego uwagi także ze względu na znajdujące się w nim starożytne ruiny. Tam jednak nie zawitaliśmy, a Taormina w temacie migdałowców również miała coś do powiedzenia. Boskość!
Villa Comunale Di Taormina
Pierwsze spotkanie z tym egzotycznym dla nas drzewem przeżyliśmy w kolejnej, całkowicie darmowej atrakcji Taorminy, w Villa Comunale Di Taormina, czyli tutejszym ogrodzie miejskim. Kilka pomników, przyjemny cień i mnóstwo pięknych, soczyście zielonych roślin czeka na tutejszych spacerowiczów. Gdyby było mało, i stąd można podziwiać zniewalający widok na Etnę i niebieską toń morza.
Punkty widokowe w Taorminie
Przy okazji ogrodów i rozpościerających się z nich pejzaży, jeden z najpopularniejszych punktów widokowych Taorminy znajdziecie pod nazwą Belvedere di Via Pirandello. Kolejny znajduje się przy Piazza IX Aprile. Jak mogliście zauważyć już wcześniej, piękne widoki oferują również balkony teatru greckiego, droga na twierdzę Castello Saraceno oraz chodnik i dróżki prowadzące do kultowej atrakcji Taorminy, wyspy Isola Bella.
Taormina – plaże miasteczka
Po wejściu na skaliste zbocza Taorminy zdążyliśmy zawitać tylko na jednej plaży, nazywaną perłą Morza Jońskiego, czyli jedną z tych atrakcji, którą gwarantuje za darmo (no prawie ;)) Taormina.
Plaże i wyspa Isola Bella
Isola Bella to po prostu, po przetłumaczeniu, piękna wyspa. Nie tylko z nazwy, ale i z istoty swojej. Najbardziej znana plaża w Taorminie znajduje się właśnie tutaj. Zakątek jest naprawdę uroczy, choć chyba najbardziej podbił moje serce widok na wyspę z górnej części Taorminy. Samo spacerowanie po plaży tej nie należy zaś do najprzyjemniejszych ze względu na żwir i duże kamienie. O mięciutkim piasku nie ma więc mowy, za to o czystej wodzie już tak. Koniecznie trzeba uważać jednak w tym miejscu na galaretowate meduzy.
Isola Bella jest dziś rezerwatem przyrody. Skusiliśmy się zatem na wejście w głąb wyspy. Sprawa jest płatna i… niespecjalnie warta zachodu. Być może nasz odbiór tego miejsca podyktowany był tym, że trwały tam jakieś prace remontowe? A może pozamykane ścieżki są tam normą także w sezonie? No nie wiemy, więc możecie sprawdzić, powiem tylko, że czekało tam na nas kilka egzotycznych roślin. Przed wieloma laty zaś było to królestwo Lady Florence Trevelyan, która przyjechwszy do Tarominy w 1884r. uczyniła Isola Bellę swoim domem wznosząc na niej posiadłość i ów ogród właśnie.
Cena biletu wstępu do rezerwatu Isola Bella w Taorminie: 4 euro/2 euro bilet ulgowy.
Plaża jest dostępna cały czas, zaś rezerwat otwarty we wszystkie dni tygodnia poza poniedziałkami od godz, 9.00 do zachodu słońca.
Inne popularne plaże w Taorminie to z kolei: Giardini Naxos, Letojanni, Plaża Mazzaro, Grotta Azzurra. Dla nas jednak Isola Bella była ostatnim przystankiem w Taorminie, z której szybko musieliśmy pognać pieszo na dworzec kolejowy, by dotrzeć do Katanii. Pomyśleliśmy w pierwszej chwili widząc tunel z Isola Bella, że przejście tamtędy nie będzie możliwe, ale szczęśliwie jest tam całkiem bezpieczna ścieżka. Późniejsza wędrówka całkiem ruchliwą drogą nie była już tak przyjemna, ze względu na samochody, ale te widoki obserwowane wciąż kątem oka, tafla morza… no pięknie! Z Taorminą pożegnaliśmy się wykończeni ilością pokonanych schodów i wzniesień, a przy tym totalnie wdzięczni za możliwość doświadczenia tak uroczego zakątka Sycylii. Polecamy mocno!
Taormina – informacje praktyczne
Co i gdzie zjeść w Taorminie?
Niestety na tym polu nie mamy zbyt wielu doświadczeń, bo też spotkanie z Taorminą odbyło się u nas w tempie ekspresowym. Wiemy za to, gdzie w Taorminie załapać się na prawdopodobnie najlepsze cannoli na Sycylii! Mnóstwo knajp w lutym było pozamykanych i nie wiemy, czy była to reguła, czy zbieg okoliczności powodowany remontami lokali. Pasticcerie były zaś szczęśliwie otwarte otwarte. Super sprawą na Sycylii są również ich pyszne i ogólnodostępne arancini. W sezonie bez problemu znajdziecie tu mnóstwo klasycznych, włoskich pyszności w postaci lasagne, ravioli, dań z bakłażanem, gnocchi, risotto, pizzy i innych, jednak ceny w restauracjach są dosyć wysokie. Chcąc zatem uniknąć wizyt w drogich lokalach, wystarczy porwać kilka tych przepysznych nadziewanych ryżowych kulek arancini, o których już wspominałam i lecieć w drogę.
Nove Taormina – najpyszniejsze cannolo w mieście
Cannolo kosztowaliśmy w Taorminie w dwóch miejscach i zdecydowanie polecam Wam zajrzeć do Nove Taormina. Cały tamtejszy sklep poświęcony jest pistacjom! Były więc świeżo ukręcone pistacjowe lody, kremy, likiery. Ciasta, ciasteczka, no wszystko, razem z najpyszniejszym cannoli jakie jedliśmy na Sycylii, wypełnionym ultra świeżą ricottą z posypką pistacjową właśnie. Mniam!
Adres: Taormina Via di Giovanni, 27
Tuż nieopodal znajduje się kultowy Bam Bam Bar, w którym serwowana jest m.in. kolejna hiper sycylijska rzecz, czyli granita. Podobno migdałowa najlepsza, a w lokalu można zamówić dwa smaki do jednego pucharka. Niestety Bam Bam Bar był zamknięty, więc musicie przekonać się sami.
Ades: Taormina, Via di Giovanni, 45
Również w bliskiej okolicy mieliśmy upatrzone miejsce serwujące m.in. wspomniane ryżowe kulki, jego nazwa to Strid Fud Taormina.
Adres: Taormina, Via di Giovanni 23
Jak podróżować po Taorminie?
Do Taorminy dojechaliśmy autobusem z lotniska w Katanii, wróciliśmy zaś pociągiem, a wszędzie poruszaliśmy się pieszo. Skutki tego dało odczuć się w całym ciele już po powrocie, ale tak jak mówiłam, niczego w kontekście Taorminy nie żałuję! 😉 Z racji niezwykłego położenia Taorminy na zboczach gór, działa tutaj także kolejka linowa łącząca szczyt miasteczka z wybrzeżem. Oba punkty kolejki możecie znaleźć na mapie pod nazwą Taormina – Mazzaró Cable Car. Przykładowe ceny za bilety autobusowe na dwóch połączeniach to: Taormina – Castelmola 2.20 €; Taormina – lotnisko w Katanii 5-7€. Rozkład jazdy autobusów znajdziecie tutaj. Jadąc pociągiem, pamiętajcie, by po zakupie biletu w biletomacie skasować go w kasownikach znajdujących się przy peronach. Jeśli wybieracie się z kolei na Sycylię z biurem podróży (wycieczki proponuje wiele polskich biur, np. Itaka), to Taormina z pewnością będzie w programie wyjazdu lub jako wycieczka fakultatywna.
Ile czasu poświęcić na atrakcje Taorminy?
Spędziliśmy w Taorminie jeden niepełny dzień, więc nie możemy dać pełnego obrazu sytuacji nie znając Waszych potrzeb. Na pewno jednak bardzo żałowalibyśmy, gdyby zwiódł nas nasz pierwotny plan polecenia na Sycylię i skoncentrowaniu się tylko w Katanii. Taormina była strzałem w dziesiątkę, a już jeden dzień bez noclegu wystarczył nam, by zakosztować jej piękna i do tego nie wydać zbyt wiele.
Taormina i co dalej?
Nasz pobyt na Sycylii zakończył się na odwiedzeniu Katanii i Taorminy, ale zapisałam sobie na przyszłość do odwiedzenia choćby miejscowość Castelmola znajdującą się jeszcze wyżej, ponad Taorminą, nazywaną przez jednych jej ubogą krewną, przez innych zaś jeszcze piękniejszą jej siostrą. I kto ma rację? Musicie przekonać się sami, a że miejscowości dzieli niewielka odległość, z pewnością więc dla chcących odkrywać Sycylię nieco dłużej, będzie to kolejna atrakcja wyspy.
Jeśli macie swoje typy i mniej znane atrakcje w okolicy obleganej Taorminy, koniecznie podzielcie się swoimi odkryciami w komentarzu!
Piękne zdjęcia, wspaniale opisujące wyspę. Z przyjemnością wędrowałam wśród wiosennej roślinności.