Raczej nie kierujemy się przy wyborze miejsc do zobaczenia listami w stylu “must see”, ale musimy przyznać, że Gniezno to właśnie takie miasto, które powinien odwiedzić każdy Polak. Jakkolwiek brzmi to być może przesadnie patetycznie, wszystko tutaj jest po prostu tak historycznie ciekawe, że mieszkając w Polsce poczułam wręcz małe zawstydzenie, że do Gniezna trafiłam tak późno. Warszawa czy Kraków kojarzyły mi się z tymi powinnościami tak naturalnie, a Gniezno jakoś długo nie chciało pojawić się na mojej liście miejsc do szybkiego zobaczenia. Nie ma jednak tego złego, bo to, co powstało tutaj w ostatnim czasie jest tak poszerzające możliwość odkrycia tego miasta, że gdybym trafiła tutaj wcześniej, z pewnością wróciłabym z poczuciem niedosytu. Tymczasem nasz weekendowy wypad do Gniezna był mega intensywną i satysfakcjonującą przygodą z tego względu, że – o co go nie podejrzewaliśmy – miasto to nie tylko królewską historią stoi!
***
Spis treści
Trakt Królewski w Gnieźnie
O królewskim Gnieźnie, uważanym za pierwszą stolicę Polski, trzeba jednak koniecznie wpierw wspomnieć i to właśnie od podążania Królewskim Traktem zacząć. Do całkiem niedawna myślałam o szlakach głównie w ich górskim kontekście. A tu niespodzianka, ich różnorodność w naszym kraju jest ogromna, podsuwająca niezliczone, gotowe przepisy na tematyczne zagospodarowanie całej wycieczki. Chyba najbardziej lubimy szlaki piesze, pozwalające na wyruszenie spontanicznie, bez przygotowania w drogę już, teraz, zaraz, co w przypadku zwiedzania miast, w których w końcu czeka tak wiele atrakcji, że nie wiadomo nieraz, od której z nich zacząć, jest fantastycznym ułatwieniem w torowaniu ścieżek i porządkowania miszmaszu w głowie powstałego na skutek znalezienia się w nowym miejscu i jego bagażem historii koniecznej do szybkiego uporządkowania w głowie.
Trakt Królewski w Gnieźnie od razu więc bardzo nam się spodobał, szczególnie, że miasto to od pierwszych chwil polubiłam za jego kompaktowość, dającą możliwość dojścia piechotą w każdy jego zakątek, w którym czekają niespodzianki, do których prawdopodobnie nigdy byśmy nie trafili, gdyby nie całkiem jeszcze nowy, wspomniany miejski szlak Trakt Królewski właśnie. Wiedząc o nim, już od wyjścia ze stacji pociągu można było oddać się przyjemności zwiedzania szlaku, na który składają się posągi, makiety, infokioski i tablice informacyjne rozmieszczone w zabytkowym centrum miasta. Oczywistość? No właśnie okazuje się, że nie!
To, jak zorganizowano tutaj wciągające zwiedzanie, to rzecz, z jaką nigdzie dotąd się nie spotkaliśmy. Rewelacja w interaktywnej formie, zabierająca w arcyciekawe zakątki, do których przyjezdni jak dotąd nie trafiali tak często, jakby mogli. Tym też sposobem trafiliśmy m.in. do kościołów św. Jana Chrzciciela, Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Antoniego, Parku Miejskiego, czy secesyjnych kamienic w centrum miasta. Oj wiele stracilibyśmy też, gdyby nie odlane w brązie posągi pięciu królów Polski koronowanych w Gnieźnie: Bolesława Chrobrego, Mieszka II, Bolesława Śmiałego, Przemysła II i Wacława II i…15 królików. O co jednak chodzi z królikami w królewskim mieście?
K jak król…ik, czyli w Gnieźnie Królika GOń!
Otóż okazuje się, że wiele wspólnego ma królik z królikiem! Przynajmniej etymologicznie wyrazy te, z niemieckiego są sobie bardzo sobie bliskie, dzięki czemu spacerując po mieście gnieźnieńskim Traktem Królewskim, towarzyszyło nam w tym 15 królików-przewodników. Cała zabawa polega na tym, że odwiedzając kolejne punkty na mapie miasta, odnajdujecie 15 króliczych rzeźb. Aby miało to większy sens, koniecznie pobierzcie aplikację Królika GOń (klik), dzięki której dowiecie się ogroma ciekawostek na temat (nie tylko) królewskiej historii miasta i sprawdzicie swoją wiedzę, zdobywając kolejne punkty i odznaki.
Uwaga, to wciąga i na pewno nie poprzestaniecie na 1, 3 czy nawet 10 króliku, a będziecie chcieli odnaleźć je wszystkie, bo zabawa jest po prostu przednia! Co jednak najlepsze, króliki inspirują do dalszego drążenia w historii miasta. I tak też Królik Murarz podpowiedział nam, że ma on co nieco wspólnego z budowniczym, bo oto w miejscu, w którym stoi, przebiegały kiedyś mury miejskie, a miasto po wielkim pożarze trzeba było odbudować, ale że to nie wszystko, bo niezwykle ciekawym gnieźnieńskim wątkiem była obecność w mieście masonerii. Tym też sposobem odkryłam, że Gniezno można odkrywać Szlakiem Wolnomularskim, odszukując na jego ulicach pozostałości po tej szalenie enigmatycznej organizacji, mającej niebagatelny wpływ na życie tutejszych mieszkańców!
Wizualnie chyba najbardziej przypadł nam do gustu Królik Degustator nawiązujący do postaci Bolesława M. Kasprowicza i jego Fabryki Wódek i Likierów. O wielkich pożarach Gniezna przypomniał zaś Królik Strażak, którego odnaleźliśmy u brzegu malowniczego Jeziora Jelonek. Kto mnie zna, ten wie, jak bardzo kocham jeleniowate stworzenia, więc nazwa i akwen sam w sobie był już dla nas wielką atrakcją. Tyle naturalnego piękna, oddechu w centrum miasta! Rozpoczęcie dnia w takim miejscu było wspaniałym doświadczeniem.
Gnieźnieńska Katedra i Muzeum Archidiecezjalne
Gonienie za królikami było fantastyczną sprawą, ale oto niemal zewsząd ukazywała nam się ona: gnieźnieńska Katedra zlokalizowana na Wzgórzu Lecha. Tak pięknie prezentująca się ze Starówki, do której prowadzi ulica Tumska. Tak tętniąca życiem dzięki lokalnym inicjatywom, nocnemu kinu letniemu, pysznemu jedzeniu i prostym przyjemnościom umilającym zwiedzanie.
Pierwsza świątynia w tym miejscu została ufundowana tutaj za życia Mieszka I, a więc już przed rokiem 977! Ta obecna to trzecia jej wersja, przebudowywana wiele razy po najazdach, pożarach i wojnie. Katedra to także miejsce pochówku świętego Wojciecha, głównego patrona Polski oraz miejsce pięciu koronacji królewskich.
Jej główną atrakcją są jednak Drzwi Gnieźnieńskie, a więc unikatowy zabytek romańskiej sztuki odlewniczej, wykonany za panowania księcia Mieszka III Starego, czyli około 1175 roku, a przedstawiający życie św. Wojciecha. Brzmi, być może odlegle, ale fragment Drzwi Gnieźnieńskich mamy niemal cały czas przy sobie! Otóż fragment bordiury przedstawiający lwa znajduje się także na odwrocie polskiego banknotu dwudziestozłotowego. Gdyby było mało, to motywy prosto z Gniezna znajdują się także na banknocie dziesięciozłotowym. Dwie rozety również pochodzą stąd, a możliwe są do podejrzenia w Muzeum Archidiecezjalnym, choć w tym przypadku dużo bardziej trzeba wytężyć wyobraźnię, aby dostrzec podobieństwo. 😉
Dom Powstańca Wielkopolskiego
Pod Stary Ratusz w Gnieźnie zaprowadził nas królik – powstaniec wielkopolski nawiązujący do wyzwolenia Gniezna spod zaboru pruskiego 28 i 29 grudnia 1918 roku. To właśnie w tej okolicy, dodatkowo wzbogaconej sylwetką Bolesława Chrobrego, znajduje się Dom Powstańca będący, jak sądzę, niezwykle ważnym miejscem szczególnie dla starszej części pokolenia, która złożyła w nim swoje pamiątki z czasu powstania. Wystawę pomyślano tam tak, aby jednak przede wszystkim najmłodsi odnaleźli w tej historii przyswajalną dla siebie część.
Kontynuacją naszego czasu spędzonego w pobliskich murach, była wizyta w tutejszym Miejskim Ośrodku Kultury. Od czasu zakończenia studiów nie mam ostatnio zbyt wiele okazji, aby oddawać się pracy z dłońmi, skupieniem i materiałem, więc z ogromną radością przyjęliśmy zaproszenie do wykonania kafelek z portretami polskich królów. Uwielbiam takie manualne zajęcia, więc mega ucieszyła mnie ta lokalna inicjatywa, dzięki której młodzież (i nie tylko!) może spotykać się w miejscu takim jak to, by oddawać się podobnym zajęciom.
Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie
Malownicze widoki można podziwiać podążając nie tylko gnieźnieńskim Traktem Królewskim, ale też Traktem Piastowskim prowadzącym od Gnieźnieńskiej Katedry, przez Park Piastowski, brzegiem Jeziora Jelonek aż do Muzeum Początków Państwa Polskiego. Panorama miasta wzbogacona o rzeźbę ilustrującą legendę o Lechu z katedrą na czele, zatopioną w naturalny anturaż to po prostu bajka!
Takiej odświeżającej dawki historii, jakiej zaznaliśmy w tym miejscu się nie spodziewaliśmy! I to podanej w tak przystępnej, ciekawej formie. Wizyta w Muzeum Początków Państwa Polskiego powinna być właściwie zaczątkiem do dalszego odkrywania Gniezna. Pokazy filmów i opowieści to jedno, ale główna tutejsza atrakcja to fenomenalne wykopaliska archeologiczne. Chyba mało kto nie marzył w dzieciństwie choć przez chwilę o byciu archeologiem. A tu na każdym kroku można wyobrażać sobie to, co musieli czuć badacze odkrywający w ziemi takie cuda, jak wiekowe buty, pisanki z Xw., czy szachy.
A do tego dzieła, wśród których był oto ten: kafel z jednorożcem z XVw., powstały ok. 1490-1495. No hit! Przepiękny, fantazyjny, pozwalający choć trochę przeniknąć dusze ludzi tamtego czasu. Ah! Magia mitycznego jednorożca trwa w końcu do dziś, choćby w popkulturze, więc pewnie znalezisko to zachwyci Was tak samo, jak i mnie. A nie jest ono jedyne, bo cała kolekcja płytek ceramicznych i kafli z Gniezna jest jedną z największych kolekcji na świecie! Niesamowity wgląd w poczucie estetyki i wyobrażenia ludzi mieszkających tu przed wiekami.
Gnieźnieńska Parowozownia
Tak jak wspomniałam, królewskie Gniezno to jednak wciąż nie jedyne oblicze miasta. Trochę na uboczu, przy ulicy Składowej, choć wciąż w bardzo bliskiej odległości od dzisiejszego dworca kolejowego w Gnieźnie, mieści się parowozownia! I niech Was pozory nie zmylą, żadna ona opuszczona. Członkowie Gnieźnieńskiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei podejmują się tutaj wszelkich starań, aby ta pamiątka techniki mogła – co też się dzieje – żyć tutaj nadal swoim dawnym życiem. Kochamy takie alternatywne klimaty, a Daniel jako wnuk i syn kolejarza już w ogóle nie przechodzi obok tak wspaniałych historii beznamiętnie. Totalnie obiektywnie stwierdzamy jednak, że parowozownia była niezwykle zaskakującym elementem naszej wycieczki do Gniezna i z ogromną przyjemnością wysłuchaliśmy tego, o czym opowiadał nam nasz przewodnik Krzysiek. Proszę Państwa, takiej energii i charyzmy w snuciu opowieści dawno nie słyszeliśmy.
Kolej w Gnieźnie pojawiła się w 1872 roku, kiedy wybudowano linię z Poznania przez Gniezno, Inowrocław do Torunia i Bydgoszczy, a naturalnie, wraz z nią, pojawił się dworzec, wieża wodna, budynki administracyjne oraz pierwsza czterostanowiskowa parowozownia. Rewelacja, i to nawet całkiem interaktywna, bo Krzysiek pozwolił nam wprawić w ruch stanowiska, na których niegdyś stały parowozy czekające na wyruszenie w podróż.
Parowozownia, stara tablica przyjazdów i odjazdów pociągów, wieża wodna czy mundury były świetne, ale to, co podobało nam się najbardziej to niegdysiejszy biletomat! Coś genialnego! Niesamowity eksponat. Krzysiek wyznał nam, że musiał się nieźle nagimnastykować, aby mógł dziś cieszyć nasze oczy, ale przyznajcie sami. To jest po prostu rewelacja!
Miłośnicy kolei skupieni wokół stowarzyszenia organizują tutaj corocznie także Dni Pary będące imprezą turystyczno-kulturalną, która corocznie od 2010 roku odbywa się w parowozowni. Śledźcie zatem koniecznie, kiedy odbędzie się następna edycja, aby – być może – połączyć zwiedzanie Gniezna z tym wydarzeniem. 🙂
Gniezno na każdy czas
Spędziliśmy w Gnieźnie weekend poznając najważniejsze atrakcje miasta, przemierzając Trakt Królewski, ale przede wszystkim dobrze się bawiąc. To niesamowite, jak w ostatnich latach te mniej oblegane przez turystów polskie miasta się zmieniły (choć od tej wizyty wciąż się zastanawiamy, dlaczego nie ściągają do Gniezna takie tłumy, jak do dwóch kolejnych stolic Polski) i jak wiele dobrego robią, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom odwiedzających.
Mamy nadzieję, że sami zechcecie się przekonać o tym, że Gniezno to nie tylko wspaniała katedra i Drzwi Gnieźnieńskie, dla których od dawna warto było tu przyjechać, ale teraz to już po prostu trzeba. To natura na wyciągnięcie ręki, muzea, lokalny Dobry Browar sięgający tutejszej średniowiecznej tradycji warzenia piwa (Owsiane z Gniezna rządzi!), świetnie zorganizowany Trakt Królewski, który ułatwia zwiedzanie do maksimum. To też społecznicy, których pomysły na aktywizację mieszkańców i zaangażowanie turystów nie mają końca. Jeśli szukacie pomysłu na alternatywny weekend, wpadajcie!
Do zobaczenia Królewskie Gniezno – pierwsza stolico Polski! 🙂
Materiał powstał we współpracy z Urzędem Miasta Gniezno.
Gniezno – informacje praktyczne
Przydatne linki przed podróżą
Harmonogram zwiedzania parowozowni Gniezno dostępny jest na tej stronie. Zwiedzanie browaru odbywa się po wcześniejszym telefonicznym umówieniu (szczegóły na FB).
Więcej informacji o zwiedzaniu Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie znajdziecie z kolei tu, a na tej stronie sprawdzicie godziny otwarcia i ceny biletów do podziemi i wieży katedry, Drzwi Gnieźnieńskich i Muzeum Archidiecezji Gnieźnieńskiej (polecamy zakup karnetu).
Aplikacja Królika GOń
Aplikację Królika GOń, która bardzo ułatwia zwiedzanie Gniezna, pobierzecie tutaj.
Gdzie zjeść w Gnieźnie?
Tak się złożyło, że najczęściej jadaliśmy w Misz-masz, polecamy też wspomniany browar, a z kuchni świata Taj-Mahal i KOKU – sushi. W Gnieźnie znajdziecie naprawdę sporo fajnych knajp i restauracji.
Gniezno to jedno z najbardizej niedocenianych polskich miast w tej części kraju.
Jak tylko będzie można podróżować po kraju, to Gniezno będzie na mojej liście!