Znalezione w internecie zdjęcie małej wioski Merzouga i górujących nad nią oświetlonych przez zachodzące słońce wysokich pomarańczowych wydm rozbudziło nasze podróżnicze apetyty. Nieczęsto spotyka się pustynię w takiej formie, tak malowniczą, z wydmami osiągającymi 150 m wysokości, a jednocześnie ciągnącymi się ponad 20 kilometrów i zaczynającymi tuż za łatwo dostępnymi osadami.
Wydmy Erg Chebbi na Saharze to stały punkt programu wielu zorganizowanych wycieczek po Maroku, które docierają tutaj po południu, tuż przed zachodem słońca. Przed hotelem czekają wielbłądy, na których po kilkudziesięciu minutach jazdy dociera się do obozów na pustyni. My potrzebowaliśmy więcej czasu – na zdjęcia, rozmowy, niespieszne wędrówki po wydmach i berberskich wioskach. Nie zawiedliśmy się.
***
Merzouga. Brama do Erg Chebbi
Długą drogę pokonaliśmy, aby dotrzeć do Merzougi. Po poranku w wąwozie Todra złapaliśmy autostop do Tinejdad, potem autobus do Errachidia. Po krótkiej przerwie na obiad wsiedliśmy w grand taxi do Arfoud, następnie w kolejne w Rissani, które planowaliśmy odwiedzić za kilka dni, kiedy odbywa się tam suk. Siedem godzin w drodze. Im bliżej do Merzougi, tym więcej wydm. W oddali, na wysokości wioski Hassilabied szczególnie rzucają się w oczy. Postanawiamy, że jutro rano postaramy się tam dostać i z zapasem wody pójdziemy na kilka godzin w głąb Erg Chebbi. W końcu dojeżdżamy. Nocujemy w typowym dla tej części Maroka domu z gliny i słomy.
Wędrówki po wydmach
Aby z maleńkiego Hassilabied znaleźć się w otoczeniu wydm, należy przeciąć długą na blisko kilometr oazę. Po pokonaniu kilku piaskowych wzniesień nie widzi się już nic oprócz żółtych drobinek, które – smagane wiatrem – przybierają finezyjne formy eolicznych zmarszczek. Cisza i żar z nieba. Wrażenie kompletnego pustkowia, a przecież to ledwie kilkadziesiąt minut pieszo z oazy. Co jakiś czas w oddali dostrzegamy kontury karawan wielbłądów zmierzających w stronę Merzougi. Erg Chebbi jest tylko dla nas.
Sahara rzadko widzi krople deszczu. Miejscowi mówią, że znajdujące się kilka kilometrów dalej jezioro od kilku lat na dłużej nie zapełniło się wodą. Nawet wiosną, kiedy spragnione flamingi szukają tu ochłody i odpoczynku. Dayet Sriji jest teraz zupełnie wyschnięte. Deszcze potrafią być jednak obfite, a natura nieprzewidywalna. W 2006 roku powódź pochłonęła kilka ludzkich istnień i zniszczyła kilkaset glinianych domów.
Nagle spotyka nas pech niweczący fotograficzne plany. Piasek unosi się w powietrzu, kłębiąc się i szczypiąc w oczy, a wiatr nie pozwala iść. Burza piaskowa wygania nas do niewielkiej osady. Na ulicy pustki. Pogoda nie nastraja optymistycznie, a za dwie godziny mamy wyruszyć na wielbłądach w głąb pustyni, na której mamy spędzić noc. Chowamy się w niewielkim, skromnym meczecie. Panującą w nim ciszę przerywają ciche modlitwy kilku starszych mężczyzn, powtarzających te same sekwencje ruchów i słów.
Noc pośród wydm Erg Chebbi
Jeden garb. Kilkaset kilogramów wagi. Cena? Czternaście tysięcy marokańskich dirhamów. Jeden za drugim, z turystą na grzbiecie, wędruje powoli prowadzony przez berberskiego przewodnika. Zachód słońca zastaje nas pośrodku wydm. Cały spektakl trwa zaledwie chwilę. Ogromna, blada tarcza Słońca w kilka minut niknie na naszych oczach za miękkimi konturami piaszczystych nasypów Erg Chebbi. Kolejną godzinę zajmuje dotarcie do namiotów, w których spędzimy zimną noc.
Kolacja okazuje się prawdziwą ucztą, a tadżin najlepszym, jaki dostaliśmy podczas całego wyjazdu. Poza kilkoma osobami z naszej grupy obóz świeci pustkami. Pochmurna, czarna noc stopiła wszystkie kształty w jedność. Z fotografowania rozgwieżdżonego nieba nici.
W trwającą dwie godziny drogę powrotną wyruszamy o piątej. Kolejne wielkie marzenie zrealizowane. Widok bezkresnej Sahary i wysokich wydm Erg Chebbi pozostanie jednym z niezapomnianych. To jeden z tych punktów, których będąc w Maroku pominąć nie można.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
- Jak dojechać do Merzougi?
Na wydmy Erg Chebbi znajdujące się przy Merzoudze dojedziecie autobusem Supratours z Marrakeszu (8.30) przez Ouarzazate (13.00) i Tinghir (16.00). Innym rozwiązaniem jest nocny autobus z Fezu (20.30). Grand taxi z Rissani kosztuje 15MAD. - Gdzie spać?
W Merzoudze nie ma najmniejszego problemu z noclegami, nawet na booking.com i airbnb. Mieliśmy tutaj najtańszy nocleg podczas całego wyjazdu (4 euro od osoby za dwuosobowy pokój z pysznym i obfitym śniadaniem). - W Merzoudze i Hassilabied jest kilka restauracji i kawiarni. Polecić możemy Cafe Fatima.
- Jak zarezerwować wycieczkę i nocleg na pustyni?
Mieliśmy trochę szczęścia ze zorganizowaniem noclegu w głębi Erg Chebbi na Saharze. Dostaliśmy namiar na sprawdzoną wycieczkę przy okazji jazdy którymś z wcześniejszych autostopów. W Merzoudze czy Hassilabied praktycznie każdy zajmuje się lub zna kogoś, kto zajmuje się organizowaniem wycieczek na pustynię. Ten nadmiar ofert był już dla nas przytłaczający, a problemem mogła okazać się organizacja. Bo o ile obozy są niemal obok siebie, to słyszeliśmy historie o wyjechaniu zbyt późno i przegapieniu zachodu słońca, kiepskim posiłku na miejscu, ciężko też było dogadać się z godziną powrotu, a nam szczególnie zależało na tym, by rano być już na targu w Rissani. Polecony nam przewodnik okazał się świetnym rozmówcą z szeroką wiedzą na temat Maroka, zrobił nam małą wycieczkę po okolicy, a należąca do jego rodziny kazba (w której je się śniadanie i bierze się prysznic po powrocie) to prawdziwy pałac na środku Sahary.
Sprzedawcy wycieczek w Maroku używają wielu metod żeby podkreślić, że ich oferta jest najlepsza i wyjątkowa. Posiadają na przykład konta na polskich forach dyskusyjnych, podszywają się pod innych organizatorów, zarzekają się, że warunki na Erg Chebbi tylko u nich są na najlepszym poziomie i dzięki temu podwyższają cenę noclegu na przykład o 30%.Standardowa cena za osobę zależy od umiejętności negocjacji, ale powinna wynosić około 300-350MAD. Jak na marokańskie ceny – dużo. W kwocie tej zawiera się jednak jazda na wielbłądach z przerwą na robienie zdjęć zachodzącego słońca, kolacja, ognisko (jeśli akurat nie wieje mocny wiatr), nocleg (prywatny namiot z łóżkiem, pościelą) i śniadanie. Otrzymywaliśmy oferty dochodzące do 500MAD. Droższe będą noclegi na “luxury camp” z prywatną łazienką. My dostaliśmy namiar na tą wycieczkę. Nie zwracaliśmy uwagi na cenę podaną na stronie (choć osoby, które poleciły nam wycieczkę na Erg Chebbi zapłaciły wskazane 40euro). Będąc już na miejscu, zaproponowaliśmy telefonicznie 300 dirhamów. - Niestety, w Maroku i Algierii bardzo rozpowszechniły się wycieczki na pustynię samochodami 4×4, które przyczyniają się do powolnej dewastacji wydm i ekosystemu. Warto mieć tego świadomość zanim wykupi się popularne kilkugodzinne przejażdżki po saharyjskiej Erg Chebbi.
Erg Chebbi to faktycznie cudowne miejsce i na prawdę super opcja na nocleg na pustyni. 3-4 razy taniej niż w Izraelu czy Emiratach Arabskich, wiele też taniej niż w Jordanii.
Możecie podzielić się informacją na temat waszego przewodnika organizujacego wycieczkę. Z góry dziękuję.
Hej! Nie mamy teraz niestety możliwości znalezienia tej informacji.
Proponuję Cafe du Sud w Hasilabied. Choć dzisiaj wiem, że śmiało można pojechać autobusem do Merzougi i poszukać na miejscu. Na pewno będzie taniej. Przynajmniej nocleg. Jeszcze kwestia czy ma się kasę i chce się mieć super warunki , czy jest się trampem i im trudniej, tym fajniej.
Załatwialiśmy to w Fezie w biurze turystycznym w Carrefourze. Był to 2014 rok. O ile pamiętam 600 dh. 300 hotel i 300 wycieczka. Odbiorą o szostej rano (choć trzeba było zadzwonić i obudzić kierowcę) z Merzougi – jechaliśmy nocnym CTM (czy CMT, zawsze mylę) z Fezu. Porządny hotel, basen, pycha śniadanie choć żadne tam znowu wyszukane, pokój przyzwoity, cały dzień wolny a popołudniu wielbłądami na biwak. Tam kolacja i jakieś śpiewy i tańce. Raniutko do hotelu, śniadanie i na ósmą do Merzougi i znowu CMT-CTM? do Ouarzazatu. I POWÓDŹ !!!!! Zalane mosty, rozmyte drogi przymusowy nocleg w autobusie na stacji benzynowej w Skourze. My nic, fajnie, przygoda, ale Koreanki jadące tym samym autobusem nie dojechały do Marrakeszu na samolot. Nauka płynąca ze zdarzenia : NIGDY NIE ZOSTAWIAĆ PODRÓZY NA LOTNISKO NA OSTATNI DZIEŃ. NIGDY !!!! Noooo, chyba, że jestem we Włoszech i mam pojechać z Sieny do Pizy na przykład.
hej,
Czy możecie napisać coś na temat stanu zwierząt i tego jak sa traktowane? Chcielibysmy wybrac sie na wycieczke w karawanie (quady niszcza wydmy i maja negatywny wplyw na środowisko), ale chciałabym wybrać firmę, która odpowiednio traktuje zwierzęta przewożące turystów.
Z góry dziękuje
Orientujecie się czy taką wycieczkę można kupić w Agadirze?
Jak najbardziej 🙂
Piękne zdjęcia.Planujemy wycieczkę na pustynię z nocowaniem Mam nadzieję, że uda nam się wybrać dobrą i rzetelną firmę.
Powodzenia! Dopytajcie się gdzie są namioty na pustyni, reszta powinna być już ok 🙂