Mam nadzieję, że miejsce, które dziś Wam pokazujemy będzie kiedyś jedną z głównych atrakcji turystycznych Krakowa, a na pewno Nowej Huty. Do niedawna trudno dostępne, dziś za sprawą grupy pasjonatów nie jest już jedynie scenerią znanych produkcji filmowych, choć nie da się tu po prostu przyjść z ulicy i wejść. Zapraszamy na fotograficzny spacer do poprzedniej epoki. Do biur administracji ówczesnej Huty Lenina (dziś Huty Sendzimira), Budynku Z Kombinatu będącego perełką socrealistycznej architektury, podziemnych tuneli, a przede wszystkim do wyjątkowego schronu – stanowiska dowodzenia przygotowanego na atak wrogiego imperium. Część miejsc, które zobaczycie pozostaje niemal nietknięta od dziesiątek lat tworząc wyjątkowe żywe muzeum PRLu.
***
Słowo wstępu – projekt Miasto Nowa Huta
Nowa Huta nie ma w Krakowie dobrej sławy, choć według policyjnych statystyk jest to jedna z najbezpieczniejszych dzielnic Krakowa. Historyczną Nową Hutę zamieszkuje dziś ponad 200 tysięcy mieszkańców (Nowa Huta była znacznie większa do 1991 roku, kiedy nastąpił nowy podział dzielnic). Zaprojektowano ją od podstaw jako miasto-osiedle pracownicze Huty Lenina. Było to de facto nowe miasto, oddalone od centrum Krakowa o kilkanaście kilometrów. Projekt, nawet jak na dzisiejsze czasy, miał ogromny rozmach.
Zabudowa Nowej Huty jest w Krakowie jedyna w swoim rodzaju. Choć wizje projektantów nie zostały w całości zrealizowane, widać wyraźnie, że miasto nie powstało z przypadku. Szerokie ulice z pasami zieleni (podobno rośnie tutaj najwięcej drzew ze wszystkich dzielnic Krakowa), monumentalność i spójna architektura są imponujące. Smaczku dodaje jeszcze fakt, że każdy wznoszony budynek mieszkalny przed 1960 rokiem miał posiadać schron. Spacer po dzielnicy kojarzy mi się bardziej z wędrówką po białoruskim Mińsku, aniżeli jakimkolwiek polskim miastem. Nowa Huta zdecydowanie warta jest uwagi, choć weźcie poprawkę na to, że mam dużą słabość do Wschodu. Ubiegłoroczny długi weekend spędziłem w Obwodzie Kaliningradzkim, a kraje byłego bloku ZSRR odwiedzałem kilkanaście razy.
Miejsca, które dziś Wam pokazujemy to centrum administracyjne kombinatu. Tu mieściła się dyrekcja Huty Lenina, tu przyjeżdżali najważniejsi socjalistyczni oficjele, m.in Nikita Chruszczow czy Fidel Castro. Odwiedzimy najważniejszy z obiektów administracji Huty Sendzimira – Budynek Z, do Budynku S przejdziemy podziemnym tunelem, a następnie zejdziemy do schronu – Stanowiska Dowodzenia. Zaczynamy!
Kombinat – wyjątkowy Budynek Z
Po zmianie ustroju Huta Lenina zmieniła nazwę na Huta Sendzimira. Czynna jest ona do dziś (właścicielem jest światowy gigant- ArcelorMittal), choć daleko jej do czasów świetności, kiedy pracowało tu 40000 osób i produkowano blisko 7mln ton stali rocznie. Budynki administracji – Z i S – znajdują się naprzeciwko siebie, na końcu ówczesnej alei Lenina, tuż przy bramie wejściowej na teren huty. Z zewnątrz wyglądają tak samo. Zbudowano je na planie kwadratu, z charakterystycznymi wieżyczkami nawiązującymi do renesansu, a jednocześnie pełniącymi funkcję obserwacyjną i obronną. Zresztą tak samo jak dziedziniec znajdujący się przed wejściem do budynków.
Ze względu na swoje przeznaczenie znacznie różnią się wnętrza “Zetki” i “Eski”. Budynek Z kombinatu był siedzibą zarządu, zatem to tu znajdują się najpiękniejsze pomieszczenia, boazeria z orzecha kaukaskiego, ręcznie zdobione wykończenia. Choć może nie jest to oczywiste na pierwszy rzut oka, budynek ma wiele nawiązań do polskiego renesansu i Wawelu, np. strop w korytarzu i sali konferencyjnej zainspirowany był tym z Zamku Królewskiego.
Najbardziej charakterystyczny element budynku to przepiękne klatki schodowe. Były one scenerią wielu produkcji filmowych i seriali, np. popularnych nie tak dawno “Artystów”. Robią wrażenie, prawda?
Najbardziej okazały Budynek Z, który po 89 roku pełnił nadal swoją funkcję administracyjną, od kilku lat stoi pusty i powoli niszczeje. Część wnętrza pozostała niemal bez zmian od kilkudziesięciu lat, część pomieszczeń została zagospodarowana, a przez brak odpowiedniej ochrony konserwatorskiej niestety bez zachowania oryginalnego wystroju. Do jednego ze skrzydeł budynku podobno ma się niedługo wprowadzić policja, a pozostałe być może kiedyś, m.in za sprawą tutejszych pasjonatów historii i mieszkańców Nowej Huty, zamienią się w muzeum. O tym, jak można zwiedzić wnętrza budynków piszemy na końcu tekstu.
Aby przejść z budynku Z do S Huty Sendzimira nie trzeba z nich wychodzić.
Zobaczcie ten podziemny tunel!
Schron dowodzenia na wypadek ataku
Do drugiego z budynków idziemy nie po to, żeby w stołówce pracowniczej zjeść później obiad, ale ze względu na wyjątkowy schron. Stanowisko dowodzenia miało pełnić najważniejszą rolę w przypadku ataku. W końcu znajdujemy się przed bramą wejściową do ówczesnej Huty Lenina, najważniejszym miejscu całej Nowej Huty.
Schodzimy do schronu. Przewodnik otwiera drzwi, później przechodzimy przez przedsionek gazoszczelny. W schronie znajduje się m.in radio dyspozytornia, centrala telefoniczna, sala szkoleniowa Obrony Cywilnej. Rzecz jasna schron był wyposażony w awaryjne zasilanie i odpowiedni system ostrzegania przed zagrożeniem. Jest też system filtrowania powietrza. Uruchamiał się on podczas…jazdy na rowerze.
Schron jest świetnie zachowany. Duża część wyposażenia jest taka jak pod koniec lat 50tych ubiegłego wieku. Prawdziwa podróż w czasie!
INFORMACJE PRAKTYCZNE
- Gdzie znajdują się obiekty i jak dojechać do Huty Sendzimira?
Nowa Huta zlokalizowana jest w północno-wschodniej części Krakowa. Przed budynkami samej administracji nie powinniście mieć problemu ze znalezieniem parkingu, z kolei jeśli jedziecie transportem publicznym, to w pół godziny z dworca PKP dowiezie was tu tramwaj nr 4 oraz 44. Po wyjściu z tramwaju przywita was ogromny napis – Huta Sendzimira.
- Jak można zwiedzić budynki kombinatu Huty Sendzimira i schron?
Do Budynku S wejdziecie bez problemu. Są tam m.in pomieszczenia biurowe i od niedawna teatr. Ciekawszy Budynek Z jest na co dzień zamknięty. Jego zwiedzanie możliwe jest na dwa sposoby. Pierwszy to oprowadzanie wraz z Małopolskim Stowarzyszeniem Miłośników Historii Rawelin, drugi Fundacją Promocji Nowej Huty. Rawelin zbiera grupy mniej więcej co 2 tygodnie. Zwiedzanie Budynku Z kosztuje 15zł, podobnie jak stanowiska dowodzenia. Możliwe jest poszerzenie oprowadzania o kolejny schron pod Budynkiem Z (25zł za oba schrony).Łatwiej jest odkrywać budynek Z oraz schron dowodzenia z Fundacją Nowej Huty (25zł za oba obiekty). Przez ich stronę internetową możecie z wyprzedzeniem zarezerwować oprowadzanie na wybrany przez siebie termin. My tak zrobiliśmy i Budynek Z oraz schron pod budynkiem S zwiedzaliśmy tylko z przewodnikiem. Niezależnie od tego czy wybierzecie Stowarzyszenie Rawelin, czy Fundację Nowej Huty, na pewno nie będziecie zawiedzeni. Przewodnicy są świetnie przygotowani, mają ogromną wiedzę nie tylko o Hucie Sendzimira, ale całej Nowej Hucie. Bardzo kibicujemy ich staraniom o zachowanie unikalnego charakteru tego miejsca!
Dlaczego takie miejsca nie są promowane np w informacji turystycznej?
To dość złożona sprawa, a sama wizyta jeszcze do niedawna była niemożliwa w związku z zajmowaniem budynków przez ArcelorMittal. To, że w ogóle budynki kombinatu na Nowej Hucie można zwiedzać stało się za sprawą wspomnianych w tekście stowarzyszeń. Miejmy nadzieję, że budynek będzie coraz bardziej popularny, a przede wszystkim znajdą się pieniądze na remonty, utrzymanie go w dobrym stanie.