Zamknij

Powroty

podróże – fotografia – inspiracja

Zielone Śląskie: Poznaj cuda natury Północnej Jury

Jeśli słysząc Jura Krakowsko-Częstochowska myślicie Szlak Orlich Gniazd, przedstawiam Wam jurajskie atrakcje prosto ze Szlaku Przyrody Województwa Śląskiego. Idealne, by potraktować je jako wyłączny powód wizyty w tym regionie lub dopełnienie zwiedzania tutejszych ruin zamków i warowni. Na weekend, kilka dni, jeden dzień, albo kilka godzin. Wycieczkę na Jurę Krakowsko-Częstochowską da się zaplanować na każdy sposób. Można jak my, punktowo, odwiedzając wybrane najbardziej interesujące Was miejsca, które znalazły się na Szlaku Przyrody. Można zaszyć się w zielonej okolicy w agroturystyce i potraktować wypad w te rejony w kategoriach pełnoprawnego urlopu. Można odkrywać ją samochodem, można spacerem, rowerem lub oddając się wodnym sportom. Nigdzie nie spotkaliśmy napierających tłumów, często zaś mogliśmy cieszyć się bliskością natury sam na sam. Czy nie brzmi to jak doskonały plan na wycieczkę? Czy tylko mnie wydaje się, że wciąż jeszcze Jura Krakowsko-Częstochowska nie pojawia się w powszechnych skojarzeniach z wakacyjnymi celami wycieczek obok Pomorza, Mazur i Podhala? Najwyższy czas to zmienić!

***

Rezerwat rododendronów

Moi drodzy! Rewelacja!
Na co czekać, kiedy mija najpiękniejszy, ukwiecony miesiąc maj? Na czerwiec i rododendrony. Niepocieszenie po przekwitniętych bzach rekompensują mi w czerwcu jaśminy, piwonie i różaneczniki. Tego lata piękne kwitnące na wielokolorowo okazy udało mi się zobaczyć w Parku Zamkowym w Pszczynie, ale już od kilku lat najbardziej czekałam na właściwy moment, by móc zobaczyć je w położonym na Szlaku Przyrody rezerwacie różaneczników w Lubockiem. Wreszcie się udało!

Na czym, poza niepodważalnym pięknem pudrowych, lilaróżowych i fioletowych kwiatów, polega fenomen tego miejsca? Otóż okazałe rododendrony znajdują się tutaj w sercu sosnowego lasu!

Do tego połączenia ludzkiej inwencji i piękna natury doszło w 1904, kiedy hrabia Ludwik Karol von Ballestrem postanowił założyć w obecnym parku krajobrazowym „Lasy nad Górną Liswartą” plantację różanecznika na potrzeby ogrodów pałacowych. Konkretnie nieodległego od rezerwatu Pałacu w Kochcicach (kolejny pomysł, jak przedłużyć wycieczkę w to miejsce!) i nieco dalej położonego Pałacu w Pławniowicach (pisałam o nim tutaj).

Okazałe krzewy mają zatem ponad 100 lat! Aby do nich dojść, należy udać się ścieżką prowadzącą przez wspaniałe leśne tereny i stawy leżące w ramach użytku ekologicznego “Brzoza”. Kolejne piękne miejsce odwiedzony niejako przy okazji, które może stanowić cel wycieczki sam w sobie. Spotkane na stawach łabędzie i żerujące nad wodami bociany wyglądały tak bajecznie..

Jak wcelować w najlepszy moment pełnego rozkwitu rezerwatowych rododendronów? Ja już od maja zaglądałam na najnowsze zdjęcia dodawane na Google Maps przez zwiedzających. Przełom maja i czerwca to najlepszy czas by zobaczyć to cudo w środku lasu. Podziwianie rododendronów z góry umożliwia drewniana platforma widokowa, na którą można się wdrapać.

Rezerwat przyrody Cisy nad Liswartą

Kolejny punkt na Szlaku Przyrody Woj. Śląskiego również znajduje się w obrębie Parku Krajobrazowego “Lasy nad Górną Liswartą”. Tym razem dotyczy on cisa pospolitego chronionego tutaj w ramach rezerwatu “Cisy nad Liswartą”. Cis, nie dość, że wiecznie zielony, to jeszcze długowieczny. Szacuje się, że dożyć potrafi 3 tysięcy lat! Te tutejsze są póki co najwyżej 200 latkami, niemniej jednak miejsce to stanowi idealny cel leśnej kąpieli. Czy samotnej? Towarzystwo zagwarantowały nam tutaj tylko komary, więc z pewnością trzeba uzbroić się na ewentualność starcia z nimi. Poza tym leśny spokój, słodki smak poziomek, woń olejków eterycznych… Piękne, dzikie tereny. Ziemia Lubliniecka ma tak wiele do zaoferowania!

Kalety

Nasza lista faworytów w temacie niezwykle uroczych miejsc w moim województwie wciąż rośnie, ale Kalety to ostatni zachwyt. Przyjezdnych wita tutaj slogan obwieszczającym, że jest to Zielony Zakątek Śląska. Nie mam co do jego prawdziwości żadnych wątpliwości. Zobaczcie sami!

Łąka trzęślicowa – Szlak Przyrody

Nie inaczej jak w przypadku innych miejsc, do Kalet zwiódł nas Szlak Przyrody Województwa Śląskiego. Konkretnie zaś punkt na jego mapie stanowi łąka trzęślicowa w Kaletach. Tylko spójrzcie na te modre kwiaty wyścielające ów użytek ekologiczny! Niegdyś łąki tego typu były w Polsce powszechne, dziś zaś są jednak niezwykle cenną przyrodniczo rzadkością. Akurat udało nam się trafić na moment zakwitu kosaćca syberyjskiego, który tak licznie na łące występuje, mimo że jest to gatunek wymierający, podlegający ochronie.

Łąka trzęślicowa w Kaletach trudna jest do wyszukania na Google Maps, ale z pomocą w opatentowaniu trasy przychodzi oczywiście slaskie.travel dając gotową trasę tutaj.

Kolejne punkty, które odwiedziliśmy w Kaletach znajdują się już poza Szlakiem Przyrody Województwa Śląskiego, ale nie mogliśmy ich nie zobaczyć będąc już w tych stronach. Kalety i okolice to jedno z tych miejsc w regionie zasługujące nie tylko na króką wizytę, ale na nawet kilka dni eksploracji, najlepiej w połączeniu z noclegiem w klimatycznej agroturystyce. Bądźcie gotowi na ogromną dawkę leśnej kąpieli!

Zalew Zielona w Kaletach

Prawdziwy kaletański klasyk – Zalew Zielona z charakterystycznym wiatrakiem. Totalnie przyjemne miejsce na złapanie oddechu. Nie ma tutaj problemu z tym, by wypożyczyć kajaki czy rowery wodne. Można też po prostu pospacerować, skorzystać z kąpieliska lub oddać się kąpieli słonecznej na piaszczystej plaży.

Aleja Dębów w Kaletach

Z dzielnicy Zielona w Kaletach przenieśliśmy się jeszcze na chwilę do dzielnicy Truszczyca, by przejechać się wzdłuż Alei Dębów, 600-letnich nieraz okazów położonych wzdłuż drogi. W zeszłym roku na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej zauroczyłam się Aleją Dębów w Złotym Potoku, w tym dobrze było poznać kolejne tego typu miejsce pamiętające tak odległe czasy. W Kaletach bez problemu wypożyczycie sprzęt wodny, ale też rowery, idealne do eksploracji tych okolic.

Rezerwat Parkowe

Jest! Okolice mojego ukochanego, wspomnianego wyżej Złotego Potoku również znalazły się na Szlaku Przyrody. Rezerwat Parkowe to znów, jak na Jurę przystało, potężna dawka zieleni i zatopionych w niej skał, jednak tutaj wszystko jest inne. Magiczne. Tajemnicze. Poetyckie. Romantyczne. Diabelskie Mosty rozbudzają wyobraźnię. Źródła Elżbiety i Zygmunta dające początek Wiercicy każą wspomnieć na poetę Zygmunta Krasińskiego, ojca dzieci, od których imion źródła wzięły swą nazwę. Brama Twardowskiego przypomina zaś legendę o Twardowskim, który wyruszył na księżyc. Mówię Wam, rewelacja! Okolice Złotego Potoku to kolejne miejsce, w którym chętnie spędziłabym nie tylko czas na jednodniową wycieczkę, ale zostałabym na cały weekend.

Rezerwat przyrody Jeleniak Mikuliny

Tego punktu póki co nie ma na Szlaku Przyrody Województwa Śląskiego, ale sama chętnie zgłosiłabym jego kandydaturę do wpisania na listę. Kiedy pierwszy raz usłyszałam nazwę rezerwatu przyrody Jeleniak Mikuliny pomyślałam, że to gdzieś w Czechach. Tak mi jakoś nie do końca polsko to zabrzmiało. Jeleniak sarni okazuje się być rodzajem grzyba. Jeleniak Mikuliny to w istocie zaś fantastyczny rezerwat w woj. śląskim, w pobliżu miejscowości Piłka. Rezerwat tworzą płytkie, zarastające stawy stanowiące niezwykle cenne przyrodniczo tereny ze względu na występujące tutaj torfowiska pełne bagiennej roślinności i stanowisk, które upodobały sobie żurawie. Inne osobliwości możliwe tutaj do spotkania? Choćby taka rosiczka okrągłolistna, miesożerna roślina. W połączeniu z sosnowo-świerkowymi lasami, tworzą niezwykle przyjemne tereny rekreacyjne, idealne do leśnych wędrówek i rowerowych przejażdżek. Nie spotkaliśmy podczas naszego spacerowania po rezerwacie żywej duszy!

Dolina Wodącej (Dolina Wodąca)

Pamiętacie naszą zeszłoroczną relację z Zamku Pilcza w Smoleniu? Jeśli nie, zapraszam Was tutaj i od razu zachęcam do tego, by nie poprzestać zwiedzania Jury Krakowsko-Częstochowskiej na samym Szlaku Orlich Gniazd. Warto przyjechać w te strony tylko po to, by odkryć ciągnącą się od podnóża warowni Dolinę Wodącą, która znalazła swe zasłużone miejsce na Szlaku Przyrody Woj. Śląskiego. Czy już sam fakt, że odkryto na jej terenie jedne z najstarszych w Polsce śladów obecności człowieka datowane na czasy starsze niż 150-120 tys. lat nie są wystarczającym powodem, by Dolinę Wodącą odwiedzić? Otaczają ją liczne jaskinie i wapienne ostańce, jak choćby Zegarowe Skały, Grodzisko Pańskie czy Jaskinia Biśnik, w której dokonano fascynujących wykopalisk archeologicznych.
Niegdyś przez Dolinę Wodącą przepływał ciek wodny, jednak przepuszczalne jurajskie skały przesądziły o jego okresowym charakterze, przez co dolina jest sucha. Znów też, jak w przypadku innych niezwykle interesujących lokalizacji ze Szlaku Przyrody, w niedzielne, choć chłodne popołudnie spotkaliśmy na szlaku ledwie dwie osoby.

Kamieniołom Lipówka

Tym razem Szlak Przyrody poprowadził nas w okolice Częstochowy, do Rudnik, gdzie znajduje się Kamieniołom Lipówka, będący niczym innym jak kopalnią przywróconą naturze. To kolejne już miejsce na Szlaku Przyrody, w którym po przejęciu terenu przez człowieka, na powrót oddano go naturze, która najpiękniej go sobie znów zagospodarowała tworząc dom dla różnorakich okazów fauny i flory. 13 ścieżek dydaktycznych prowadzi nas tutaj przez 2 km ścieżek wytyczając przyjemne miejsce spacerowe.

Góra Zborów

Słyszę Jura Krakowsko-Częstochowska, myślę Góra Zborów. Dla wielu pewnie pierwsze skojarzenie z tym makroregionem to fenomenalny Szlak Orlich Gniazd. Mając jednak to zawodowe skrzywienie fotografa ślubnego, na wiele miejsc patrzę pod kątem ich fotogenicznego potencjału i nie ulega wątpliwości, że Góra Zborów to jedno z piękniejszych miejsc w Śląskiem z potencjałem na wspaniałe zdjęcia plenerowe. W słoneczne popołudnie duża jest szansa, że spotkacie tutaj śmigających po skałach nie tylko wspinaczy, ale też młode pary z ich fotografami. 😉 Jeśli jednak nie należycie ani do jednej, ani się nie wspinacie, ani nie planujecie poślubnej sesji, mówię Wam, warto! Trasa przez Rezerwat przyrody Góra Zborów nie jest wymagająca, a dostarcza ogromu pięknych widoków zarówno w skali makro (skały, przestrzeń, lasy) jak i mikro ( choćby tylko urocze kwiatuszki muraw kserotermicznych). Na dodatek czeka możliwość eksploracji Jaskini Głębokiej. Wspaniałe miejsce, widoki, drogi!

Rezerwat Sokole Góry

Lasy w Śląskiem zajmują 33% powierzchni, co plasuje je na 5 miejscu najbardziej zalesionych województw Polski. Zaskoczeni? Jeśli jesteście tu ze mną dłużej, pewnie nie, a na potwierdzenie, nawet jeśli jeszcze odkrywanie Śląskiego przed Wami, przedstawiam Wam kolejne wspaniałe miejsce doskonałe na leśną wędrówkę usłaną jurajskimi górami, ostańcami i jaskiniami skupionymi w ramach Rezerwatu Sokole Góry na Szlaku Przyrody. Na deser czeka jeszcze nieodległa i piękna Góra Biakło, z której rozciąga się widok na zamek Olsztyn.
Proponowaną trasę na wędrówkę po rezerwacie Sokole Góry znajdziecie tutaj.

Kamieniołom Kielniki

Cóż to jest za miejsce dla geologów! Nietrudno spacerując po terenie Kamieniołomu Kielniki odkryć w skałach skamieniałości skorupiaków, gąbek, amonitów. Wdrapując się na zbocze kamieniołomu doświadczyć można interesującego widoku m.in. na wspomniane wyżej Górę Biakło i zamek Olsztyn – tym razem z innej strony. To właśnie z uwagi na ochronę jego ruin i tutejszej przyrody zaprzestano wydobycia kamienia w Kamieniołomie Kielniki. Znajduje się tutaj także możliwa do eksploracji jaskinia z interesującymi naciekami kalcytowymi i naciekami grzybkowymi.

Jeziorko Krasowe w Kusiętach

Jako zwykła miłośniczka przyrody bez solidnego geograficznego backgroundu bałam się na głos wypowiadać moje skojarzenia tej części województwa śląskiego do sielskiego, dzikiego Polesia, ale okazało się, że moja perspektywa odbioru tych terenów, mimo że z poziomu laika, całkiem jest zasadna. Po lekturze opisu tego miejsca na slaskie.travel okazało się, że tego typu jeziora jak to Jeziorko Krasowe w śląskich Kusiętach występują w bardziej okazałej formie tylko na Polesiu Lubelskim właśnie. Przyjemne to miejsce, położone tuż przy kolejnych atrakcjach Gminy Olsztyn – Rezerwatu Zielona Góra, czy rewelacyjnych Gór Towarnych.

Przełom Warty koło Mstowa

Atrakcja goni tu atrakcję i tak niespełna 8km od Kusięt czeka na Was przełom Warty koło Mstowa znalazł się na Szlaku Przyrody, a od dawna figuruje na liście obszarów Natura 2000. Po leśnych wędrówkach, rowerowych przejażdżkach i wspinaczkach, w tym miejscu doświadczyć można wrażeń jakie gwarantuje spływ kajakowy po tej trzeciej pod względem długości rzece w Polsce. Piękna, cenna przyrodniczo sprawa, której dodatkowym atutem są przepiękne krajobrazy gwarantowane przez meandrujące wody,

Pomysł na trasę przełomem Warty prowadzącym do Zalewu Tasarki znajdziecie tutaj.

Bagna nad Białą Przemszą

Skojarzeń z Poleskim Parkiem Narodowym nie zabrakło mi także w… Dąbrowie Górniczej. Wszystko za sprawą drewnianych kładek na Bagnach nad Białą Przemszą. Dla osób spoza tych terenów wciąż jeszcze sporym zaskoczeniem może być, jak bardzo zielone i dzikie tereny okalają śląskie ośrodki miejskie bezpośrednio związane z przemysłem. Dąbrowa Górnicza wyróżnia się w Śląskiem tym, że jest to największe pod względem terytorium miasto województwa. Znajdując się jednak już kilka kilometrów od jej centrum, gdzie w zasięgu wzroku nie widzi się żadnej kopalni, można zachodzić w głowę skąd wzięło się w jej nazwie określenie “górnicza” – tak przyrodniczo urocze potrafią być to tereny. Już wspomnieć można choćby o atrakcyjnych rekreacyjnie terenach Pojezierza Dąbrowskiego.

To, co przyciągnęło nas do Dąbrowy Górniczej to jednak wspomniane już Bagna nad Białą Przemszą znajdujące się na Szlaku Przyrody. Idąc do nich, oczyma wyobraźni już widziałam, jak realizuje się moje niespełnione, wymarzone spotkanie z łosiem. Szanse na to były wysoce rzadkie, ale te bagienne tereny tak bardzo pasowały mi do tych pięknych, jeleniowatych stworzeń… Zamiast łosi były jednak niezliczone ilości ptaków, komarów ( 😉 ), ważek i rechoczących żab. Pomysł na przejście trasy po Bagnach nad Białą Przemszą znajdziecie tutaj.

Pustynia Błędowska

Błędów to także dzielnica Dąbrowy Górniczej, skąd rzut beretem już do Lasów Błędowskich graniczących z Pustynią Błędowską. I tej przyrodniczej osobliwości nie mogło zabraknąć na Szlaku Przyrody. To w końcu największa pustynia w Europie! Pustynia, przez którą przepływa rzeka… wspomniana wyżej Biała Przemsza. Skąd wziął się ten obszar lotnych piasków w naszym klimacie? Porcja piasku i żwiru znalazła się tutaj naniesiona przez lądolód w epoce lodowcowej, jednak to nikt inny jak człowiek przyczynił się do odkrycia i powstania tego pustynnego obszaru za sprawą karczowania lasu i podbierania wody. Niewątpliwie jest to jedna z ciekawszych atrakcji przyrodniczych w kraju, choć nie czarujmy się, daleko jej do Sahary, której mianem z dopiskiem “polska” bywa czasem określana . 😉

Mam nadzieję, że czujecie się tym tekstem zainspirowani do odkrywania piękna naszego kraju i województwa śląskiego. Po więcej wspaniałości ze Szlaku Przyrody odsyłam Was oczywiście na oficjalną jego stronę: przyroda.slaskie.travel

Tekst powstał we współpracy ze Śląską Organizacją Turystyczną

Spodobał Ci się tekst i zdjęcia? Podziel się ze znajomymi!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zamknij